Strona:Henryk Ibsen - Wybór dramatów.djvu/626

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

HILDA (promieniejąc radością). „Niech żyje mistrz budowniczy, Solness!“ Tak! tak!
SOLNESS. I kręciła chorągiewką z tak dzikiém uniesieniem, że patrząc na to, dostawało się zawrotu głowy.
HILDA (ciszéj, poważnie). Tą szatańską dziewczyną byłam ja.
SOLNESS (podnosi wzrok i wpatruje się w nią). Teraz jestem tego pewny. To pani być musiała.
HILDA (znów żywo). Było to tak straszliwie piękne i przejmujące. Nie mogłam sobie wyobrazić, by na całym świecie był inny budowniczy, zdolny wysoką wieżę wybudować. A pan jeszcze znajdowałeś się na najwyższym jéj szczycie. Patrząc, nie wierzyłam prawie, by to mógł być żywy człowiek z krwi i kości. Że téż panu nie zakręciło się w głowie, to mnie zdumiewało, bo każdemu innemu-by się zakręciło.
SOLNESS. Skądże pani wiedziała tak na pewno, że mnie nie?
HILDA (z oburzeniem). O nie! Fi! Mówiło mi tak coś w głębi duszy. A potém, gdyby tak było, nie mógłbyś pan śpiewać, stojąc na wyżynie.
SOLNESS (patrząc na nią zdziwiony). Śpiewać! Ja śpiewałem?
HILDA. Śpiewałeś, doprawdy.
SOLNESS (wstrząsając głową). Nigdy w życiu nie śpiewałem.
HILDA. A jednak śpiewałeś pan wówczas. Słychać było tam w górze jakby harfy niebiańskie.
SOLNESS (zamyślony). Ta cała powieść jest zadziwiająca.
HILDA (milczy chwilę, potem spogląda na niego i mówi stłumionym głosem). A potém — nastąpił fakt właściwy.
SOLNESS. Właściwy?
HILDA (z żywością). Tego przecież nie potrzebuję panu przypominać?
SOLNESS. Przypomnij mi pani jednak choć trochę.
HILDA. Czy pan nie pamięta, że potém był dany w klubie wielki obiad dla pana?
SOLNESS. Tak, to musiało być tego samego dnia, bo nazajutrz rano wyjechałem.
HILDA. A potém na wieczór byłeś pan zaproszony do nas.
SOLNESS. Prawda. Dziwna rzecz, że pani te wszystkie drobiazgi tak dobrze pamięta.
HILDA. Drobiazgi! Jesteś pan nieoszacowany! Więc to był drobiazg, że kiedy pan przyszedł, znalazłam się sama w pokoju.
SOLNESS. Więc tak się zdarzyło?
HILDA (nie odpowiadając mu). Wówczas nie nazwałeś mnie pan szatańską dziewczyną.
SOLNESS. Prawdopodobnie tego nie uczyniłem.