Strona:Henryk Ibsen - Wybór dramatów.djvu/614

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

SOLNESS. Wcale nie. Panna Fosli ma tylko krótki list do napisania.
PANI SOLNESS. Tak, widzę to.
SOLNESS. A czegożeś chciała, Alino?
PANI SOLNESS. Chciałam tylko powiedziéć, że jest doktór Herdal. Możebyś przyszedł, Halvardzie?
SOLNESS (patrząc na nią niedowierzająco). Hm! Czy doktór koniecznie ze mną widziéć się musi?
PANI SOLNESS. Tak koniecznie, to nie, przyszedł mnie odwiedzić i naturalnie chciałby cię także pozdrowić.
SOLNESS (śmiejąc się po cichu). Tak się spodziewam. No, to poproś go o trochę cierpliwości.
PANI SOLNESS. Więc przyjdziesz niedługo?
SOLNESS. Może. Niedługo, Alino, za chwilkę.
PANI SOLNESS (patrząc znowu za Kają). Nie zapomnij tylko, Halvardzie (cofa się i drzwi zamyka).


SCENA PIĄTA.
SOLNESS, KAJA.

KAJA. Ach! Boże, ach, Boże! ona pewno źle myśli o mnie.
SOLNESS. Cóż znowu! W każdym razie nie więcéj niż zwykle. Teraz jednak lepiéj już odejdź!
KAJA. Tak, tak, muszę odejść.
SOLNESS (surowo). I przyprowadź do porządku tamte sprawy. Słyszysz.
KAJA. Dałby Bóg, żeby mi się udało to...
SOLNESS. Mówię ci, że chcę, aby tak było, i jutro tak być musi.
KAJA (pełna niepokoju). Jeżeli nie może być inaczéj, zerwę z nim chętnie.
SOLNESS (wybuchając). Zerwać z nim, czyś oszalała? Z nim zrywać!
KAJA (niepewna). Lepiéj to niżeli... Bo ja muszę, ja muszę tu pozostać. Ja od ciebie odejść nie mogę. To czyste niepodobieństwo.
SOLNESS (jak wyżéj). A cóż u dyabła będzie z Ragnarem, przecież to o Ragnara, nie...
KAJA (patrząc na niego z przerażeniem). Więc to głównie z powoda Ragnara?...
SOLNESS (panując nad sobą). Ależ nie, co za myśl, wcale nie. Że téż ty nic nie rozumiesz (cicho i miękko). Naturalnie, że chcę ciebie miéć tutaj, naprzód ciebie, Kajo. Właśnie dlatego musisz namówić Ragnara, by został przy swojém zajęciu. No, ułagodź tę sprawę a teraz wracaj do domu.