Strona:Henryk Ibsen - Wybór dramatów.djvu/417

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ROSMER. Cóż pana krępuje?
MORTENSGARD. Jestem człowiekiem napiętnowanym, o to co mnie krępuje.
ROSMER. Ach! tak.
MORTENSGARD. Człowiekiem napiętnowanym, panie pastorze. O tém, pan szczególniéj zapominać nie powinien; boś mnie pierwszy napiętnował.
ROSMER Gdybym wówczas stał tu, gdzie dziś stoję, z większą oględnością patrzałbym na błąd pański.
MORTENSGARD. I ja tak sądzę. Ale dziś to są słowa daremne; napiętnowałeś mnie raz na zawsze. Pan nawet dobrze nie pojmuje, co to znaczy, może jednak przyjść wkrótce chwila, w któréj sam tego bólu doświadczysz, panie pastorze.
ROSMER. Ja?
MORTENSGARD. Tak jest. Przecież pan nie sądzi, by rektor Kroll i jego kółko byli pobłażającemi dla przestępstw takich jak pańskie, a to znaczy, że „Gazeta Urzędowa“ będzie bardzo krwiożerczą i może się zdarzyć, iż pana także napiętnuje.
ROSMER. Czuję się nieskazitelnym we wszystkich osobistych stosunkach, panie Mortensgard, moje prowadzenie nie ulega zarzutom.
MORTENSGARD. (ze spokojnym uśmiechem). To wielkie słowo, panie pastorze.
ROSMER. Być może, ale mam prawo to wielkie słowo wymówić.
MORTENSGARD. Nawet gdyby prowadzenie pańskie tak szczegółowo badano, jak pan moje niegdyś.
ROSMER. Mówisz to pan w dziwny sposób, do czego zmierzasz? Czy to coś określonego?
MORTENSGARD. Tak! tu chodzi o rzecz określoną, o jednę jedyną rzecz, ale ta mogłaby się bardzo złą okazać, gdyby ją złośliwie roztrząsać chciano.
ROSMER. Proszę mi łaskawie powiedzieć, co to być może.
MORTENSGARD. Czyż pan pastor sam tego nie odgaduje?
ROSMER. Nie, wcale nie. Pod żadnym względem.
MORTENSGARD. To muszę cofnąć się do przeszłości. Mam w mojém posiadaniu list szczególny, napisany tu w Rosmersholmie.
ROSMER. Masz pan na myśli list panny West? cóż tu szczególnego?
MORTENSGARD. List panny West nie był szczególnym. Ale niegdyś odebrałem z tego domu list inny.
ROSMER. Także od panny West?
MORTENSGARD. Nie, panie pastorze.
ROSMER. Od kogóż więc! od kogóż?
MORTENSGARD. Od nieboszczki pani.