Strona:Helena Zborowska - O Elizy Orzeszkowej pracy i działalności literackiej.pdf/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

chciała ofiary uczynić, — on nie miał siły zerwać z dotychczasowem światowem życiem i pójść jej drogą. Pożegnali się, — na zawsze...
Ad Astra!“ Istotnie tutaj aż pod gwiazdy prowadzi nas autorka, jesteśmy daleko od ziemi, jesteśmy w błękicie, w bezcielesnym świecie czystej myśli. Seweryna, którą spotykamy tutaj znów, traci tu już prawie zwykłe ludzkie kształty, olbrzymką się staje. Treść książki, to wymiana listów między nią i dalekim krewnym, młodym przyrodnikiem, który żyje tylko dla nauki, dla ambicyi i sławy, ojczyznę opuścił oddawna i właściwie nie ma ojczyzny. Sam sobie jej celem i szczytem, jak nadczłowiek Nietschego. Seweryna nawraca go na wiarę swoją, nauczy go kochać to, co sama kocha — ale przytem zatraci ostatni odbłysk osobistego szczęścia, pochowa ostatnie marzenie uchodzącej młodości. Lot tej powieści wysoki, podniebny, aż nuży chwilami i chciałoby się na ziemię powrócić, bo pod gwiazdami długo przebywać nie każden zdoła, nie każdemu wystarczy skrzydeł.
Argonauci,“ to gorączka złota, które zdobyte wreszcie, wszystko daje, prócz szczęścia. Tak „argonauta“ Darwid zdobył złote runo, zdobył milionowy majątek, o wszystkiem zapomniał, prócz o niem — a na starość sam został i od wszystkich opuszczony i czarną pustkę tylko przed sobą widzi i wystrzałem z rewolweru kończy życie. Cudnym, niewymownie wdzięcznym i pełnym smętku pomysłem jest postać Klary, dziewczynki tkliwej jak mimoza, jak biały kwiat; mróz rozczarowania ją zwarzył i od życia ucieknie... Oryginalną, pełną życia i dzielności Irena, wmawiająca w siebie sceptycyzm, siląca się na trzeźwość i twardość, Irena, która wszelkie ideały i marzenia pogardliwie malowanymi garnkami nazywa, a w duszy bezwiednie kryje ich tyle. Niema ich zato u brata jej Maryana, ni u przyjaciela jego, barona; ci, to schyłkowcy najczystszej wody, dusze w rozkładzie.
W „Australczyku“ dźwięczy jak gdyby Tołstojowska nuta; powrót do ziemi, praca na ziemi, na łonie przyrody, to zdrowie, to prawda, to pożywczy chleb; gwar wielkich miast, fałsz sztucznego, gorączkowego życia, materyalizm, karyery — to zwodnicze blaski, to „gonitwa za pasztetem“. Ostro smaga Orzeszkowa wszelki sybarytyzm tak materyalny, jak umysłowy, bardziej jeszcze może umysłowy niźli materyalny, bo im kto wyżej i dalej widzi, tem większa jest odpowiedzialność jego; im kto bardziej obdarzon, tem więcej powinien z siebie ludziom dać.