Strona:Helena Mniszek - Pluton i Persefona.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

PERSEFONA (idąc za biegiem myśli).
Ten, kto taką potęgą serca mnie obdarzy, władcą moim będzie i wszechmocnym panem! Zabierze mnie całą w swoje posiadanie! Oddam mu serce, duszę, myśl, tęsknotę, każdą krwi kroplę, hardość swoją, dumę! On zawładnie wszystkiem, co istnieje we mnie. Z szczęściem i rozkoszą oddam w jego panowanie siebie, los swój i swój byt królewski, boskość i władzę; oddam Olimp cały, by zostać choćby jego służebnicą.
DEMETER.
Koro! ty szalejesz!
PERSEFONA (z uniesieniem).
Pragnę szału!... Kochać chcę; miłować, lecz tak, jak ja to czuję, jak ja to rozumiem. Chcę, by on szalał, chcę, by miłość jego jako kolos była, niezmierzona, głęboka, w duchu poczęta i w nim źródło mająca, a silna, stała i jedyna. (Mówi, jak w natchnieniu przeczuciowem). On będzie wielki duchem, myślą, wolą. W nim zawrzeć się musi mocarna potęga, męskość i heroizm. Urodzony władca, hardy i surowy, mężny, dzielny, a nawet zuchwały. Szalony w uczuciach, w umyśle głęboki, niezwalczony w czynach, śmiały, odważny, bez wahania, lęku. We władaniu mną niech będzie tyranem, a w posiadaniu mnie despotycznym panem, byle był takim, byle mnie kochał, byle