Strona:Helena Mniszek - Królowa Gizella T.2.djvu/124

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wy wzbudzał obawę rozwinięcia się poważnej choroby. Gizella nie myślała o sobie, podniecona oczekiwała wieści o rozbitkach.
Ale Achmed z dworzanami nie uratowali nikogo z barki rozbitej.
Baron Topcza, na żądanie Gizelli, odszukał osierocone rodziny rybackie i obdarzył je nader hojnie w imieniu hrabiny Homnelos.
Baron mówił wesoło:
— Nie sposób będzie stąd odjechać i wogóle oddalić się gdziekolwiek. Za waszą cesarską mością pójdzie cała prowincja.
— Wyjedziemy sobie kiedy pocichu i nikt nas widzieć nie będzie.
— Ależ tu ciągłe są procesje, jak do miejsca świętego. Niektórzy wprost żebrzą, aby choć raz jeden ujrzeć najmiłościwszą. Ci zaś, którzy mieli przedtem tę sposobność, poczytują to sobie za najwyższe szczęście. Zaobserwowaliśmy to wszyscy.
— To dziwne, że ludziom tak mało wystarcza do szczęścia, — powiedziała ze smutnym uśmiechem Gizella.
Wieczorami lubiła cesarzowa przesiadywać na krużganku swojej sypialni, przyczepionej, jak jaskółcze gniazdo na odwiecznych murach zamku. Patrząc w otwarty szary bezkres oceanu, poddawała się bezwolnie myślom upiornym, które drzemały w niej dotąd i jątrzyła w sobie rany, które bieg czasu w innych sercach zabliźniłby dawno. Miewała wówczas chwile smutnych jasnowidzeń, ogarniały ją przeczucia złe, napawające zgrozą.
Nieustannie jednak prześladowały ją oczy Swena takie, jakiemi patrzał na nią w chwili pożegnania ich w Awra Rawady, i sylwetka jego potem w Maurarze, gdy odpływał łodzią z pod tarasu pałacowego, wsiąkając w noc czarną na morzu.
Tajemnicę tamtej nocy w Maurarze posiadali tylko cesarz i Gizella oraz dwie osoby z najbliższego otoczenia cesarskiego, niemniej wszakże wiedziano powszechnie, że spisek na cesarza unieszkodliwił Sweno Wenuczy. Mówiono na ten temat cicho, ale zarówno w całej monarchji sustjańskiej, jako też zagranicą. Głosom tym nikt nie przeczył, wszyscy wierzyli, że tylko Sweno mógł dokonać tego dzieła i trzymając rękę na pulsie konspiracji, mógł powstrzymać jej wybuch w samą porę. Czy zdziałały to jego ogromne wpływy, czy urok, jaki go otaczał, czy też coś innego jeszcze, nie było ogonie wiadomem, ale sam fakt nie dał się ukryć i stał się publiczną tajemnicą. Teraz zrozumiano jego usunięcie się na pewien czas od dworu — bo-