Strona:Helena Mniszek - Królowa Gizella T.2.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

opończe odrzucone na ramiona, pendenty od szpad i rękojeści, a także przepyszne rzędy na koniach świeciły migotliwie od drogich kamieni. Książę Wenuczy ojciec i książę Sweno, oraz hrabia Sztarazzy jechali równolegle z karetę monarszą, jakby na czele dostojnej eskorty panów. Sweno na swym ognistym, czarnym jak lawa wierzchowcu, otoczony mnóstwem postaci, miał tylko jedną postać przed sobą i ona samowładnie przykuwała wzrok jego, władając niepodzielnie jego nerwami, duszą, mózgiem. Była nią spowita w srebrną lamę, szytą w brylantowe rzuty wiotka postać Gizelli. Sweno z pod rzęs patrzał na jej profil subtelny, na jej włosy bajeczne, okryte przeźroczym welonem, przygotowanym pod koronę, patrzał na jej ramiona, z których zsuwał się lekko płaszcz gronostajowy, i — wiedział jedno, że tylko ona może zasłonić sobą świat cały i stać się jego apoteozą. Ale i Gizella była myślą przy Swenie. Ani razu od wyjścia z komnaty królewskiej nie spojrzała na niego, a jednak odczuwała wyraźnie, że on jest w pobliżu niej, rzucając na nią przyćmione błyskawice swych spojrzeń. Napróżno usiłowała uwolnić się od siły magnetyzującego ją wzroku. Dopiero, gdy ujrzała się wśród wyniosłych sklepień katedry, u ołtarza, w potoku jarzących się świateł, wszystkie myśli skupiła na tym jednym akcie koronacji. Do momentu tego przygotowywała się w ciągu trzech dni przez posty i modły. Podczas ceremonji niezmiernie długich, symbolicznych, pogrążona była w głębokiej kontemplacji i żarliwej modlitwie. Wzrok jej spoczywał często na drobnej postaci syna, siedmioletniego księcia Rogera. Mały następca tronu, cały w białych atłasach i koronkach przypominał nieco matkę z urody. Gizella wzruszonym wzrokiem obejmowała twarzyczkę syna, myśląc w głębi swej natchnionej duszy, że moment obecny to przyszłość Rogera, to chwała jego tronu, to jego szczęście... i łzy napływały do oczów Gizelli, a pytania rosły w sercu; czy Roger odpowie godnie przyszłym zadaniom monarchy i czy spełniony dziś cel święty ukochać zdoła?...
Nietylko promienną chwilę obecną widziała Gizella przed oczyma miłującej duszy swojej, lecz patrząc w przyszłość doszukiwała się w niej wielkich haseł i szerokiej roztoczy światła.
Czy spełnią się marzenia ku nowym ideałom dążące?... czy wielka moc zbudzonych w sercu pragnień, urzeczywistni się?...
Stary książę Wenuczy i hrabia Sztarazzy, najwybitniejsi politycy Rekwedów i prócz Swena najwpływowsi mężowie w kraju, asystowali u ołtarza Ottokarowi i Gizelli, oni również podawali Prymasowi korony do włożenia ich