Strona:Helena Mniszek - Królowa Gizella T.1.djvu/150

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zwiedziwszy kilka szkół ludowych, ufundowanych przez cesarzową, i przytułek dla starców, zatrzymały się dłużej w tanich kuchniach dla biednych.
Cesarzowa często odwiedzała te dobroczynne instytucje, aby naocznie sprawdzić, czy odpowiadają wszystkim wymaganiom i aby usługujące tam honorowo panie z arystokracji idańskiej zachęcać do dalszej pracy. I teraz, spróbowawszy potraw, jakie podawano biednym gościom, stanęła z kilku paniami, prowadząc ożywioną rozmowę. Nagle ujrzała w otwartych drzwiach wchodzącego do sali starszego mężczyznę w wytartym kubraku robotniczym. Poznała księcia Sebastjana. Rzekła pospiesznie do hrabiny Inary:
— Stryj chce wypróbować naszą kuchnię, patrz, jak się przebrał. Ale żart za żart!
Ubrała się prędko w biały fartuszek, zarzuciła umyślnie białą chusteczkę na głowę i — zamówioną przez księcia zupę zaniosła sama. Książę wpatrzony w jakiegoś biedaka, jedzącego naprzeciw, nie zauważył odrazu, kto mu podaje obiad, dopiero gdy Gizella postawiła przed nim talerz, podniósł na nią oczy.
— Najmiłościw...
Nie dokończył! — cesarzowa przerwąła mu okrzyk znaczącym ruchem ręki i odeszła szybko, dławiąc się ze śmiechu. Książę był ubawiony serdecznie. Jadł z prawdziwym apetytem, a po spożyciu obiadu położył na talerzu sakiewkę ze złotem, opatrzywszy ją karteczką: „Na jadłodajnię fundacji Jej Cesarskiej Mości Najmiłościwszej Pani wdzięczny za smaczną zupę i cudną usługę — Sebastjan“.
Gizella, rozweselona tą sceną, pojechała z hrabiną Dalney wprost z jadłodajni do zamku cesarskiego w odwiedziny codzienne cło dzieci.
W salonie, poprzedzającym dziecięcą sypialnię, natknęła się niespodzianie na księżnę matkę. Powitały się sucho.
— Wasza cesarska mość raczy się zatrzymać, dzieci są teraz w kąpieli, wchodzić nie można.
— Ależ ja jestem matką! — zawołała Gizella zdumiona niezmiernie.
— W regulaminie, jaki tu wprowadziłam, niema wyjątków. Wszyscy muszą się do niego zastosować. Wasza cesarska mość wogóle za często, się tu fatyguje. Codzienne odwiedzanie dzieci i pieszczoty psują małą. Księżniczka ma już pięć lat i wybornie pojmuje wiele rzeczy.
Cesarzowa zacięła usta, fala krwi zalała jej oblicze. Podniosła głowę, zmarszczyła brwi i posunęła się szybko do dziecięcej komnaty. Księżna zastąpiła jej drogę. Gizella