Strona:Helena Mniszek-Ordynat Michorowski.pdf/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

muta. Albo to wykute w ogniu temperamentu? Ot sobie — żaba: to nie węgierska krew!
Na estradę weszło pięć półnagich dziewcząt, rozpoczął się chór i tańce.
— Patrz pan! Wystawa kobieciny.
— Co za „kobieciny?“
— A no: ciała. Tak jak cielęcina, gęsina, tak tu masz pan kobiecinę w podkasanych gazach. Ekspertów nie brakuje. Niech pan spojrzy na Michorowskiego.
Ordynat drgnął.
Panowie patrzyli na Bohdana, który pożerał oczyma pełne ciała szansonistek.
— Uważa pan, jaki łakomy? Jedną sobie zaangażował, i dobry kąsek, a na te się oblizuje. Jak tak długo pofruwa na tych ziółeczkach, to mu skrzydełka opadną.
— Nic mu, panie, nie będzie! Rasa wypróbowana! A ordynat głębowicki: mało używał? Jednak zawsze zuch.
— No, niebardzo. Jakoś się nie żeni.
— To z innych powodów. Zresztą podobno żeni się z jakąś kuzynką. Ten młodzik gotów mu pół fortuny przeputać.
— Ordynat się nim opiekuje, ale widać niezbyt gorliwie, skoro ten tak używa na primabalerinach.
Waldemar za swoją firanką był pod przykrem uczuciem obawy, by go nie dostrzeżono. Zasunął się głębiej.
Na estradzie zmieniały się śpiewy na sprośne tańce, na monologi swobodnych błazeństw. Jakiś murzyn wykrzykiwał głosem zarzynanego koguta, produkując sztuki magiczne.
Sala wypełniła się chmurą dymu. Panował gwar ożywionych rozmów, strzelały śmiechy, dowcipy i szampan. Śpiewaczki i tancerki weszły na salę, zmieszały się z publiką. Jakiś chłopak obnosił w wielkim słoju kwiaty cięte i sprytnie trafiał tam, gdzie najwięcej płacono. Bodzio ogromny pęk róż ładnym ruchem złożył na talerzu swej towarzyszki. Tu i tam odzywały się podniecone alkoholem, gardłowe chrypienia męskie. Zabawa szła.
Waldemar myślał:
— To jednak konieczne. W naturze ludzkiej znajduje się zawsze gruczołek, zawierający zakaźny miazmat rozpusty. Tylko u jednych jest on odległy od ostrego zęba pokusy i trwa w swem zamknięciu. Nie trącony nie pęka i nie zatruwa. U innych jest w bardzo mocnym pęcherzyku, nasyconym przez etykę lub flegma-