Ia nie słyſzałem. Więc iuż się czas zbliża, o którym duch zwykł chodzić. (tu ſłycnać odgłos trąb, i kotłów w pałacu.) Cóż to ma znaczyć móy Królewicu?
Król daie ucztę, i przedłuża bankiet, iak ſię zdaie, do późney nocy, a ile razy pełny puhar wina duſzkiem wypróżnia, tyle razy zaraz kotły i trąby ogłaſzaią zwycięſtwo, które Jego Krolewſka Mość na polu bachuſowem odniosia.
Czy to tak zwyczay każe?
A iużci, ale podług moiego zdania, chociiażem Duńczyk i z młodu do tego przyzwyczaiony, ieſt to zwyczay, który się z więkſzym zaſzczytem obala, iak zachowuie. Te wyuzdane rozpuſty i zbytki czynią nas na wſchód i zachód ohydnemi, i płodzą nam u innych narodów zarzut rodowitego nałogu.
Otóż Królewicu patrzay.
Potęgi niebieſkie brońcie nas! — Dobry lub potępiony duchu, niebieską wonią, albo piekielnemi wyziewami ozioniony, w dobro-