Strona:H. Poincare-Wartość nauki.djvu/140

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

musimy zachować dla niej należną jej dziedzinę, starając się jednak, aby jej nie przekroczyła.
Nie dość na tem; doktryna Le Roy jest nietylko nominalistyczną; posiada ona inną jeszcze cechę, którą zawdzięcza niewątpliwie wpływom Bergsona: jest mianowicie antyintelektualistyczną. Według Le Roy, inteligencya odkształca wszystko, czego się dotknie, a dotyczy to w wyższym jeszcze stopniu niezbędnego jej narzędzia: »mowy« [»le discours«]. Rzeczywistość stanowią jedynie przelotne i zmienne nasze wrażenia, a rzeczywistość ta znika, zaledwie jej się dotkniemy.
A przecież Le Roy nie jest sceptykiem; jeżeli uważa umysłowość [inteligencyę] jako nieodzownie bezsilną, to dlatego tylko, aby tem większą przypisać rolę innym źródłom poznania: sercu naprzykład, uczuciu, instynktowi lub wierze.
Nie bacząc na szacunek, jaki żywię dla talentu Le Roy, nie bacząc na pomysłowość tej tezy, nie mógłbym jej w całej przyjąć pełni. Zgadzam się z nim wprawdzie co do wielu punktów, a dla poparcia swych poglądów przytaczał on nawet różne ustępy z mych pism, których bynajmniej nie zamierzam cofnąć. Wszystko to jednak tem bardziej jeszcze zniewala mnie do wyjaśnienia, dla czego nie mogę pójść za nim aż do końca.
Le Roy skarży się często na to, iż posądzają go o sceptycyzm. Nie może też być inaczej, chociażby nawet posądzenie to prawdopodobnie miało być niesprawiedliwem. Czyż bowiem wszelkie pozory nie przemawiają przeciw niemu? Nominalista z doktryny, lecz realista z serca, zdaje się on unikać nominalizmu bezwzględnego jedynie tylko przez rozpaczliwy akt wiary.
Istotnie, filozofia anty-intelektualistyczna, odrzucając analizę i mowę, tem samem już skazuje się na niezdolność przenoszenia, jest to filozofia zasadniczo wewnętrzna; a przynajmniej, to co z niej przenosić się daje, składa się z samych tylko przeczeń. Jakże wobec tego dziwić się