Strona:Grubasek.djvu/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   5   —

Czego chcą ci ludzie odemnie? Wszak nie jestem małem dzieciątkiem, żeby podskakiwać i w rączki klaskać... Siedzę poważnie, jak na 13-letniego chłopca przystało!..
Albo im kto dogodzi?.. Na Karolka wołają, żeby się nie kręcił, żeby siedział spokojnie, a jak ja siedzę poważnie i spokojne mam ruchy — to wołają, żebym był prędszy...
Czyż nie jestem prędki?.. Patrzajcie panowie i panie tu obecne, czym nie żwawy, co się zowie, chłopak!.. (zaczyna niby prędko chodzić, ale ledwie się rusza) (obracając się do widzów) A co? czyż nie jestem żywy i zgrabny?..

Ludwiś (wbiegając w podskokach).

Co? tyś może żywy i zgrabny? Ty, beczułka od węgierskiego wina... ślimako-żółw pełzający tygodniami w jednem miejscu... ty, ty...