Strona:Gabryela Zapolska-Skiz.djvu/101

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
lulu, ironicznie.

Dziękuję ci za twoją troskliwość. (Do Muszki, która chce odejść). Zostań Muszko, mam ci coś do powiedzenia.

tolo, niespokojnie.

Najlepiej byś zrobiła zostając u siebie. Musisz być zziębnięta. Ja także przemokłem i mam trzydzieści sześć osiem.

lulu.

Na razie jestem zdrowa.

tolo.

Ale ja mam trzydzieści sześć, osiem.

lulu.

Ha!...

Tolo wychodzi do swego pokoju.
SCENA VI.
lulu — muszka.
lulu.

Muszko! chodź tutaj — bliżej mnie. Nie bój się. Pomówimy otwarcie i spokojnie.

muszka.

Dobrze... bo ja także chcę z tobą pomówić.

lulu.

Tego rodzaju sytuacya trwać dalej nie może. Myślałam o tem. Jestem za dumną, ażeby stawać na czyjej