Strona:Gabriele d’Annunzio - Notturno.djvu/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Czarny kot chowa się pod dywanem. Podczas śniadania jadł z miseczki z takiem upodobaniem, że ogon jego wciąż poruszał się, jak u zakochanych kocurów.

Stół stoi w pobliżu okna i pieca. Okno jest niedomknięte, gdyż w pokoju za gorąco. Za każdym silniejszym powiewem otwiera się.
Na stół i kwiaty pada światło zimne, szarawe.
Bora była tak silna, że majtek łodzi motorowej przepowiadał jej trwanie na co najmniej jeden tydzień!
Ten majtek pochodzi z Syrakuzy, Mówiliśmy o słońcu, upale, pomarańczach, kwitnących drzewach migdałowych, o Taorminie.[1]
Widziałem znowu Latomie,[2] teatr, Venerę... i konstelacyę barana.

Wstajemy, aby odejść. Beppino odprowadza mnie. Tego wieczora ma straż odbywać. Mówimy o samotności i o spoczynku w osamotnieniu.
Położy się niebawem, będzie spał długo. I ja wraz z Renatą zostaniemy sami — nie przyjmujemy tedy zaproszenia Alberta, abyśmy z nim udali się do restauracyi, gdyż przyjaciel nasz Beppino nie może pójść z nami.

Towarzyszy on mi jeszcze i po przez czółna pod-

  1. Taormina, miasto w Sycylii nad morzem Jońskiem, słynne z piękności swego położenia i bujności wegetacyi. Prócz wielu resztek architektury starożytnej zachowała się w mieście starogrecka jeszcze arena.
  2. Latomie dosłownie »kamieniołomy«, ale tu autor ma na myśli »latomie« w Syrakuzach, znane dzięki swym rozmiarom i przedziwnej akustyce groty, zwanej »uchem Dyonizyusza«. I Syrakuzy mają teatr zachowany z greckich jeszcze czasów.
23