Strona:Gabriele d’Annunzio - Notturno.djvu/228

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Chciałbym, aby ją przed nastaniem nocy przedstawiono ku czci i rozradowaniu młodzieńców niosących pochodnie.
Dawne wyobrażenia i rozmyślania o tragedyach zaginionych Eschylosa uprzytamniają mi się w swoich przemianach i katastrofach, przedstawione z wielkością, która wyrywa mi okrzyki podziwu i zachwytu.
Oto Glaukos, bóg morza,
Oto trylogia o Niobie,
Oto trylogia tebańska,
Oto pasterz dusz,
Oto losy Iksyona, losy Syzifa.[1]

Dante nie znał Eschyla, ale gdyby piewca Kapanea znał był twórcę tragedyi o Erinnyach, gdzież byłby go w piekle umieścił.[2]
Rusztowanie z belek, desek i kół, na które wstępywał Michał Anioł, aby malować sklepienie sykstyńskiej kaplicy, na nowo ułożyło się w mojej głowie.
Rzęsami musnąłem po tym cudzie, dotknąłem cudu tego rękami.

To dzieło tytana jest piękne, jak skrzydło motyla.

Z bliska widziane w każdym szczególe i w całości ma skończoną doskonałość łupiny jaja, równomierność

  1. Z tragedyi Eschyla zachowato się tylko 7. A napisał 90, z tych niektóre tytuły i treść przypuszczalna są znane. Z „Trylogii Tebańskiej“ zachowała się tylko „Wyprawa siedmiu przeciw Tebom“ — dwie pierwsze części „Laios“ i „Edyp“ zaginęły. „Erinnye“ („Eumenidy“) są częścią trylogii „Oresteia“.
  2. Kapaneos bluźnił bogom i bluźnić nie przestaje w żarzących piaskach piekła (Dante Inferno XIV 51—60).