Przejdź do zawartości

Strona:Gabriela Zapolska - Mężczyzna.djvu/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ELKA (gorączkowo).

Trzeba ją o tem postanowieniu zaraz zawiadomić... zaraz...

JULKA.

Może napiszesz...

ELKĄ.

O nie!... za nic! ona się dosyć z mego listu nawyśmiewała. Potem tedo nie można pisać. To trzeba jej wytłomaczyć, powiedzieć jak i co... trzeba tyle powiedzieć... to list nie obejmie... Słuchaj! Ty! Ty! musisz przejść do niej...

JULKA.

Elko!

ELKA (całując ją po rękach).

Zrób to! zrób to!... a nie, to jak ciebie nie będzie w domu, to ja się powlokę i powiem jej, że ją przepraszam i że nie chcę już nic! Zobaczysz! ja to zrobię!...

JULKA.

Nie waż się! nie wolno ci wychodzić!

ELKA.

To ty idź!... i zrób to zaraz! Ja będę mieć spokojne sumienie! Ja będę mogła spać i ona będzie szczęśliwą... Idź! Idź!

JULKA.

Teraz!