Przejdź do zawartości

Strona:Gabriela Zapolska - Jesiennym wieczorem.djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



SCENA III.
Też-sameLokaj.

Lokaj (wchodzi cicho i usuwa krzesła koło kominka).

Lora (wstaje, chowa wieniec, narzuca go czarnym szalem, który zdjęła ze siebie i szybko wdziewa pąsowy szal).

Paraska (do Lokaja).
Jaśnie pan?

Lokaj (kiwa głową — idzie na prawo — otwiera drzwi na rozścież, drugi lokaj niesie dwie świece, które stawia na biurku i przysłania abażurami, wyrostek wtacza fotel, na którym siedzi Janusz Nowowiejski, starzec żółty, łysy, tragiczny. Nowowiejski siedzi nieporuszony na wózku, który zataczają naprzeciw kominka, tak, że jest on oświetlony ogniem kominkowym. Lokaje i Paraska odchodzą. Długa chwila milczenia. Lora usunęła się w cień).

Nowowiejski.
Lora!