Strona:G. K. Chesterton - Obrona niedorzeczności.djvu/76

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

idealnym, tańczącym z Amaryllidą, a rzeczywistym, który ją bił, ani na jotę nie jest mniejsza, niż między żołnierzem idealnym, umierającym dla zdobycia sztandaru, a rzeczywistym, żyjącym tylko myślą o czystości swego rycerstwa, niż między kapłanem idealnym, siedzącym wiecznie przy czyimś łożu, a rzeczywistym, który jest zadowolony, gdy sam się kładzie do łoża. W każdym zawodzie istnieje pojęcie idealne i ludzie rzeczywiści; a przecież mało jest ludzi, mających coś przeciw idealnemu pojęciu i nie wielu mimo wszystko takich, którzy mieliby coś przeciw rzeczywistym ludziom.
Sprawa więc przedstawia się następująco: daleki od zaprzeczania racji bytu pasterza idealnego w sztuce i literaturze, żałuję jednak mocno, że pasterz jest jedynym zawodowcem demokratycznym, którego postawiono w równym rzędzie z heroicznymi zawodowcami, uznanymi przez wiek arystokratyczny. Daleki od zarzucania czegokolwiek pasterzom idealnym, życzyłbym sobie, by zaistniał listonosz idealny, kupiec idealny i komisarz idealny. Bezwątpienia, śmielibyśmy się doprawdy z idealnego listonosza; jest to jednak dowód, że nie jesteśmy prawdziwymi demokratami.
Współczesny kupiec byłby bez wątpienia zmieszany, nawet niezadowolony, gdyby żądano od niego zachowania się według manjery arkadyjskiej i kazano mu wdzięczyć się w tańcu, wyrażającym