Strona:Ferdynand Ossendowski - LZB 02 - Przez kraj szatana.djvu/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Tu właśnie mieszkają demony Ederu i walczą z duchami rzeki Mureń — prawił tymczasem Mongoł tajemniczym głosem.
Ominąwszy bagno, zobaczyliśmy woddali wielki klasztor, położony dość daleko od szlaku, którym podróżowaliśmy. Mimo to Gorochow z „siostrą“ podążyli do tego klasztoru, tłumacząc się tem, że są tam sklepy chińskie, w których muszą załatwić jakieś sprawunki. Obiecali wkrótce nas dogonić. Odjechali i już nie powrócili. Spotkaliśmy się dopiero po kilku dniach w ciężkich dla nich okolicznościach. Byłem rad, żem się uwolnił od tak przykrego towarzystwa, i wtedy dopiero opowiedziałem agronomowi o wszystkiem, czegom się był dowiedział od starego Bobrowa.