Strona:Ferdynand Ossendowski - LZB 02 - Przez kraj szatana.djvu/111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kłęby dymu z papierosów. Zmuszony byłem uciec się do groźby.
— Domyślam się, żeście dokonali jakiejś zbrodni, lecz nie chcecie wyznać i milczeniem usiłujecie ukryć swoją winę. Nie mam nic innego do wyboru, tylko rozstrzelać mężczyzn, a kobiety wyprawić do Uliasutaju dla zbadania ich przez władze wojskowe.
Mówiłem do nich w sposób bardzo stanowczy, gdyż rozgniewał mnie ich milczący opór. Ku wielkiemu memu zdziwieniu odezwała się strzyżona dziewczyna.
— Opowiem o wszystkiem — rzekła — tylko nie karzcie ich śmiercią, ale poślijcie nas wszystkich razem do Uliasutaju.
Spisałem protokół jej zeznań. Niech pan posłucha tego strasznego opowiadania!
— Ja i mój mąż — zaczęła swoją opowieść dziewczyna — byliśmy wysłani, jako komisarze bolszewiccy, w celu zebrania szczegółowych wiadomości o jakoby znacznych siłach „białych“ w Mongolji, jednak odrazu poznał nas Bobrow, który pochodzi z tego samego miasta, co i my. Chcieliśmy więc stąd uciekać, lecz Kanin poinformował nas, że Bobrowie są