Strona:Ferdynand Antoni Ossendowski - Huragan.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.



Minęło kilka dni. Pewnego poranku p. Gaillard zjawił się w gabinecie gubernatora i oznajmił, że Keramusa-Keita przybył do biura. W pół godziny później przy stole gubernatora siedziała zaproszona przez niego „żona króla“.
— Pani! — rzekł poważnym głosem gubernator. — Mąż pani przybył z Tumanea. Za chwilę ujrzy go pani. Z dokumentów przekonaliśmy się, że łączy panią z Keramusa-Keita legalny związek małżeński, więc to szczególny nakłada na mnie obowiązek ostrzec panią i powstrzymać ją od nierozważnego kroku..
— Słucham pana, panie gubernatorze! — szepnęła kobieta.
Gubernator odchrząknął, zdjął okulary i zaczął zdaleka:
— Klimat Afryki jest zabójczy dla kobiet, szczególnie dla anemicznych. Pani, zdaje się, nie cieszy się wsoaniałem zdrowiem, nieprawdaż?
— Jestem zupełnie zdrowa, panie gubernatorze! — odparła z uśmiechem pani Blanche.
— No to dobrze! — ciągnął dalej gubernator. — Muszę jednak panią wtajemniczyć, że warunki życia tubylców są tak jeszcze pierwotne, iż Europejczyk, a cóż dopiero kobieta europejska! — wcale do nich zastosować się nie potrafi. Ciasne brudne chaty, ciężka praca, brak wszelkich