Strona:Ferdynand Antoni Ossendowski - Huragan.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

roku wymorduje wszystkich „berrania“[1] i na zawsze wyzwoli z pod ich jarzma kraj...
Powiedziawszy to, chciał związać nogi jeńcowi.
— Pora działać, bo to nie żarty! — pomyślał zoolog i, podkurczywszy prawą nogę pod siebie, z całego rozmachu wyprostował ją, zadając straszliwy cios w głowę schylonego nad nim Mhammeda.
Rybak prawie wyleciał w powietrze, odbił się od masztu i z krzykiem runął za burtę, gdzie fale porwały go i w swym pluskiem i łoskotem zagłuszyły jego głos.
Atak Alfreda Duquesne miał jeszcze jeden nieoczekiwany skutek. Zadając cios napastnikowi, zoolog znalazł oparcie dla nogi, gwałtownie się odrzucił poza siebie i bezwiednie uderzył głową w twarz Brahima. Ten odrazu wypuścił swoją ofiarę, Duquesne zaś, nie zwlekając, w mgnieniu oka porwał się na równe nogi i zwrócił się do rybaka, przygotowany do walki. Brahim jednak nie czekał napadu. Ze zwinnością akrobaty przemknął on krawędzią burty, przesadził zwoje lin i stos sieci i wpadł do budki na dziobie łodzi.
Duquesne błyskawicznym ruchem odpiął swój worek i wyciągnął rewolwer. Oparłszy Browning angielskim sposobem na biodrze, czekał na napastnika.

Brahim do chwili wynurzył się z budki. Gdy stanął na pokładzie, w ręku błysnęła mu lufa karabina. W tej samej chwili od strony steru buch-

  1. Berrania — cudzoziemiec.