Strona:Feliks Przysiecki - Śpiew w ciemnościach.pdf/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Z wspomnień, jak zawsze, i teraz wyrasta
Ulica nocą szumiąca od lip,
Oprawne w szafir kochanego miasta
Złote topazy jasnych, znanych szyb.

Gdy noc zapada, nieznany nikomu,
Skrywszy się tutaj w pierwszą lepszą sień,
Siedzą jak w oknach mego z przed lat domu
Znaczy się, droga, twój oraz mój cień!

O, dobry chłopcze! O, mój „ja“ z przed laty!
Niech cię miłosna upoi dziś moc,
Nie wychodź z domu, bo tu ja na czaty,
Ja, przyszłość twoja, wychodzę co noc.

A jeśli z lękiem pomyślisz dziś o mnie,
To za mnie także pieść ją i tul!
Ach, nie wiesz nawet jak pali ogromnie
Rozłąki wiecznej ukrywany ból...