Strona:Feliks Przysiecki - Śpiew w ciemnościach.pdf/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
GEST

Gdy miasto, niby okręt strojny w czarne maszty,
W bezkres gwiezdny cię niesie przy szumie kasztanów,
Natenczas, o poeto, przewybornie znasz ty
Ów tajemny szept gestów: namyśl się... zastanów...

Bo gesty są, jak tony w przebrzmiałej piosence,
Co czasem natchną jeszcze stare fortepjany,
Więc nieraz, jakby obce, są twe własne ręce,
Jak ktoś, kto twe sekrety szepce z poza ściany.

Twoje dawne przeżycie każdą chwilę nową
Wciąga zręcznie w kabałę swej dziwnej intrygi
I gestami, jak znaków tajemniczych mową,
Do twego dziś z przeszłości przemawia na migi.

Dziś nocą w pustkę ulic pewien gest mię wygnał,
Co, jak awanturniczy błysk szpady migoce,
I niby przejmujący z ciemnej dali sygnał,
Budzi z uśpienia dawno przekochane noce.