Strona:Feliks Kon - Etapem na katorgę.pdf/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ VII.
NA KATORGĘ…

Długo, całą wieczność trwa ta podróż etapem. Mijają dni, tygodnie, miesiące... Towarzysze kolejno opuszczają nas, pozostając w przydrożnych miastach... Od Krasnojarska dalej na wschód już z politycznych idziemy tylko my jedni — trzej katorżanie... Zmieniają się partje, z któremi odbywamy wspólną podróż; zmieniają się miejscowości, zmienia się konwój, pozostajemy niezmienni tylko my i... nasze schronisko — etap, na wszystkich stacjach jednakowy, zbudowany jeszcze za czasów Katarzyny według jednego planu, milczący świadek męczarni i katuszy w ciągu całego wieku...
Na tych tapczanach, na których kładziemy się do odpoczynku po męczącej podróży, odpoczywali jeszcze „jeńcy wojenni“ 1831 roku, powstańcy 1863 roku. Szli z wiarą w świętość sprawy, w imię której powstali, z wiarą w zwycięstwo... I z wiarą tą umierali w tundrach i tajgach sybirskich, nad brze-