Strona:F. Mirandola - Sztuka a lud.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Długo władał, zdało się niespożyty w swej potędze, ale wreszcie przyszło Odrodzenie. Tak zowią wiek XV i XVI. W owym to czasie morze śródziemne stało się rynkiem Europy. Na całem pobrzeżu morza śródziemnego zaroiło się. Miasta portowe, owe naturalne punkty handlowe, dochodzą do niesłychanego dobrobytu. Taka Genua, Wenecya wyrastają na mocarki, a dążąc do możliwie wielkiego rozpostarcia swego znaczenia, zakładają kolonie handlowe, lub wskrzeszają do życia stare greckie kolonie, których tu w starożytności było mnóstwo. Najkorzystniejsze położenie pod względem handlowym miały Włochy. Głęboko wsunięte w morze, mają skutkiem tego najwięcej miast portowych. Pod tym względem walczyć o lepsze z nimi może jedynie Grecya. Ale Grecya leży zbyt daleko, podczas gdy Włochy to niejako jedna wielka przystań Europy. W wieku tedy XV i XVI Włochy są najbogatszą krainą, Włochy dyktują warunki handlowe reszcie krajów, stanowią o wwozie i wywozie towarów, regulują ceny, są giełdą Europy.
I oto widzimy, niby jak za dotknięciem różdżki czarodziejskiej, Włochy wytwarzają własną kulturę i własną sztukę. A sztuka ta zgoła inna, niż średniowieczna. Sięga ona do tradycyj greckich, przywraca w obrazie, rzeźbie, architekturze kult ciała, życia, słońca. Powstają szeregi talentów, talentów nieśmiertelnych, które będą chlubą ludzkości, jak długo ona: istnieć będzie. W architekturze Bra-