Strona:F. H. Burnett - Mały lord.djvu/178

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

biegały na drogę i przypatrywały się pięknemu małemu jeźdźcowi, a ten pozdrawiał je uprzejmym uśmiechem i kapelusikiem powiewał na wszystkie strony, może nie po hrabiowsku, lecz z nieporównanym wdziękiem.