Strona:F. Antoni Ossendowski - Puszcze polskie.djvu/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ny. Zdołałyby one były uczynić to pewno wcześniej, gdyby nie rabunkowy plan niemieckiej eksploatacji. Pozostawił on bowiem po sobie niezliczone zwaliska odpadków, w których rozwinęły się w niesłychanej ilości owady szkodliwe, jak sówka i kornik, a szerzone przez nie zniszczenie groziło większem niebezpieczeństwem, niż nawet pociski, las koszące, rabunkowe siekiery i zaniecony ogień niemiecki.
W dawnych czasach zwracano już uwagę na eksploatację nietylko samego drzewa, ale i innych produktów, jak potaż, smoła, dziegieć, maź i węgiel drzewny. Różne istniały rzemiosła leśne i ludność puszczańska za pewne przywileje obowiązana była dostarczać dziedzicom lub starostom ustaloną normę kłód, belek, korzeni smolnych, dranic, klepek, niecek lipowych, garnków glinianych, łyka, miodu, potażu, smoły, dziegciu i mazi kołowej. Budnicy, czyli „majstrowie potaszni“ produkowali z popiołu drzewnego dwa gatunki potażu, znajdującego popyt w Niemczech: „szmelcug“ i „popiół próchniasty“. Potażu używano do bielenia płócien, fabrykacji mydła, porcelany i farb. W weku XVI-ym nie mieliśmy konkurentów na rynku potażowym zagranicznym. W tymże wieku Niemiec Hanus otrzymał od Zygmunta Starego dzierżawę w puszczach królewskich na wyrób wańczosów, klepek i potażu, a jego budnicy proceder ten uprawiali w puszczy zaniemeńskiej i obecnej augustowskiej.
Teraz zniknął bez śladu, odszedłszy w cień minionych wieków, przemysł rudny, dostarczający dobrego żelaza, jak również i potażnictwo. Na ich miejscu powyrastały