Strona:F. Antoni Ossendowski - Puszcze polskie.djvu/182

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

klekot, gdzie kierają żórawie płochliwe i czujne, kwakają i pogwizdują stadka krzyżówek, chichocą się kaczory, wrzeszczą czajki, chrapoczą kuliki — małe i duże. Milknie to wszystko z pierwszym podmuchem wiatru letniego, odlatuje dalej lub kryje się w trzcinach i zaroślach na sapiskach niedostępnych. Zato inne tu wre życie, dzikie i wolne. Na skraju puszczy grda derkacz bystronogi, w brzezinie kokają cieciorki, w świerkowym podroście kłochczą kury głuszcowe, w zbożu na bielach ciągoczą kuropatwy, po strępach, zarosłych leszczyną, kokcieli pardwa, rzadki tu obecnie gość północny, i cincini, gwiżdże, piska, ćwierka mnogi drobiazg skrzydlaty,