Strona:F. Antoni Ossendowski - Puszcze polskie.djvu/144

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ze wszystkich stron. Teraz leżą tam grunta orne i łąki, gdzieniegdzie zaś nieduże bagna, z rokiem każdym zanikające. Dopiero za wsią Hłuszki przetrwał szmat dawnej puszczy — bór, przechodzący na moczarowatym brzegu Kołonny w czarnolesie. Należał on ongiś, jak też wsie Hłuszki, Jatwiesk i Jakuszówka do usilnie przez Tyszkiewiczów popieranego klasztoru oo. bazyljanów, pochodzących z Supraślskiego bractwa. Klasztor i nadane mu przez hojnych opiekunów wioski ukrywały się w lesie. Siedziba zakonników znikła jednak. Na miejscu, gdzie stała niegdyś, zbudowano cerkiew prawosławną wśród resztek murów i zwalisk zabudowań, należących do oświeconych i pracowitych braci. Ponure o tym lesie krążą tu podania. Ludzie starzy, wskazując na czarną ścianę lasu Jatwieskiego, tchnącego wspomnieniem o wypartych stąd za Leszka Czarnego Jadźwingach, opowiadają o okrucieństwach Moskali w r. 1863, wieszających na sosnach schwytanych powstańców polskich. Są to jednak dzieje nowe; o starszych zaś inna tu powstała legenda. Głosi ona, że niejaki Cisz z synem, wychowankiem szkoły bazyljańskiej, znękali mnichów procesami i samowolą i zmusili ich do porzucenia klasztoru i posiadłości. Zakonnicy wyruszyli pieszo, niosąc obrazy, krzyże i sprzęt rytualny, a zatrzymawszy się na skraju lasu, gdzie obecnie stoi kapliczka, odprawili ostatnie nabożeństwo i rzucili