Strona:F. Antoni Ossendowski - Przygody Jurka w Afryce.djvu/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

się na skały i, pochyliwszy się ku ziemi, zarechotał rozgłośnie i jękliwie.
Jurek z pomocą murzyna zaczęli piąć się po zboczach skał.
Małpa usunęła się na bok i zapadła w krzaki.
Wśród odłamków skały podróżnicy znaleźli samicę z małem małpiątkiem.
Szympansica usiłowała podnieść się. Nie mogła jednak poruszyć się z miejsca. Przyciskając małe do piersi, szczerzyła kły i warczała.
W piwnych, mądrych jej oczach miotał się strach.
Widząc zbliżających się ku niej ludzi, wydała przeraźliwy krzyk, na który natychmiast odpowiedziało małpiątko.
Samica umilkła naraz i przestała grozić kłami.
Z krzaków wynurzył się szympans i, stanąwszy na cyplu skały, zarechotał basowym głosem.
Leżąca małpa ucichła i znieruchomiała.
Jurek pochylił się nad nią. Rozumiał już, że coś się jej przydarzyło i, że zrozpaczony samiec sprowadził ludzi, aby pomogli jego chorej małżonce.
Ostrożnie dotknął chłopak prawego ramienia leżącej małpy.