Strona:F. Antoni Ossendowski - Pięć minut do północy.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Nie żałuję takich, — zauważył Joe, wkładając monokl do oka, — są oni szkodliwym i niebezpiecznym elementem! Wyroki historji są dyktowane przez przeznaczenie uprzywilejowanych narodów. Skoro weszło się do tak wielkiego społeczeństwa, jakiem jest Rosja, Polska powinna poświęcić drobne narodowe marzenia dla rzeczywistości i współdziałania z imperjum, którego część składową zrządzeniem losu stanowić musi. Mamy przecież to u siebie w Wielkiej Brytanji: Irlandję, Szkocję, kolonje.
— Przepraszam pana! — wmieszał się do rozmowy pan Chevalier. — Czyżby pan poważnie myślał, że Irlandja i kolonje nazawsze poświęciły swoje narodowe dążenia dla dobra Wielkiej Brytanji?
Yes! Muszą! — rzucił Joe.
— Muszą, bo są tymczasem zmuszone, lecz siła, przemoc nie wykorzenią nazawsze uczucia narodowego i żądania wolności. Mamy przykład na Alzacji i Lotaryngji. Niemcy mają tam ład i spokój, lecz w tych prowincjach żyje duch Francji, mój panie! — mówił pan Chevalier, zapalając się. — Co zaś do Polski, to sprawa się wikła niewymownie, nawet jeżeli myśleć podług recepty pana. Dla jakiego z trzech społeczeństw zaborczych mają się wyrzec marzeń swoich Polacy: dla rosyjskiego, pruskiego, czy austrjackiego? W wypadku wojny, naprzykład, z którem społeczeństwem mają się solidaryzować, i jakie mogą wynaleźć powody do współdziałania z tem lub innem państwem?
Młody dyplomata spojrzał spokojnie na mówiącego i, nie wahając się ani chwili, — odparł:
— Każdy obywatel powinien pamiętać o całokształcie państwa, które jest najwyższym i najdoskonalszym ideałem, pochłaniającym osobiste, rasowe i narodowe zapatrywania. Wielka Brytanja dąży do tego w swoich kolonjach i dalekich dominjach!
— Wiem o tem! — kiwnął głową pan Chevalier. — Dąży, lecz nie dojdzie do takiego ideału.
— Jeżeli nie dojdzie — wtedy zginie, gdyż nasze imperjum jest zbyt rozlegle i wielobarwne, — zauważył Joe. — Lecz to być nie może!