Strona:F. Antoni Ossendowski - Ogień wykrzesany.djvu/108

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mentowych, naga prawda, prosta, piękna, nieznająca wstydu dziewica, która w godzinie przedświtu wynurza się z mgieł porannych, z mieniących się promieni zorzy, jako jutrzenka radosna. Przypomniał sobie przeczytaną w Szwecji „Chronik der Sperlingsgasse“, w której Raabe nawoływał energicznie:
— O wy, poeci i pisarze Germanji, nie mówcie i nie piszcie nic takiego, cohy pozbawiało naród wasz odwagi, jak to nieraz czynią najbardziej słynni przedstawiciele poezji i nauki. Złorzeczcie, drwijcie, biczujcie, lecz wystrzegajcie się wzbudzać słabowolną pokorę, za którą, jak cień, kroczy obojętność!
Nesser tarł czoło i rozmyślał nad tem, że rozdzieranie zasłon, za któremi ludzie ukryli przed sobą jedyną prawdę, może spowodować upadek chęci do podtrzymywania istniejącego porządku, a więc i odwagi, która w chwili obecnej stała się ideałem społeczeństwa. Z pewnością jednak nikt ze współczesnych nie podejrzewa, iż przyszłe pokolenia będą poczytywały, być może, ideał minionego wieku za zbrodnię przeciwko całej ludzkości. Któż ośmieli się w tej dobie, po bitwie nad Marną i we Flandrji, po dramacie w trzęsawiskach mazurskich i rzezi w Karpatach, podjąć się zadania rozbijania posągów starych bogów i zbutwiałych skrytek, nigdy nie otwieranych? Najmniej powołanym do tego byłby czerwony, apoplektyczny, zawsze spocony Rumeur ze wstążką Legji w klapie tużurka, z jego „Hałasem Ulicy“ — żółtą płachtą, drukującą niegdyś z zachwytem obmierzłym „Dobre obyczaje rodziny Sauvier“, które wyszły z pod pióra Henryka Nessera. Prasa, żyjąca w chwili obecnej podsycaniem najdzikszych, zwierzęcych instynktów ludzkich, prze-