Strona:F. Antoni Ossendowski - Huculszczyzna.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

słynnej rasy simentalskiej, którą wprowadził tu ongiś na całej niemal przestrzeni Wschodnich Karpat marszałek Gołuchowski — choć rozlegają się już głosy, że rasa ta, wymagająca podkarmiania jęczmieniem i posiadająca zbyt delikatne i miękkie kopyta, łatwo podbijające się na kamienistych płajach, nie jest absolutnie idealną, gdy tymczasem inne bydło wysokogórskie bardziej warunkom karpackim odpowiada, jak naprzykład — pincgauery lub algauery, przystosowane znacznie lepiej do paszy połoninnej i dalekich przemarszów na trawiasty Piekun i pasmo Bratkowskiej.
W Rafajłowej, czynna jest przy nadleśnictwie jedna z kilku na Huculszczyźnie wylęgarni pstrągów w dwu gatunkach. Dziesiątki tysięcy narybku wpuszcza się rokrocznie do Bystrzycy, Doużyńca i na Ozirnem. Do tego miejsca od ostatniego przystanku kolejki prowadzi ścieżka przez dziki, miejscami bagnisty las i wybiega na połoninę śródgórską, gdzie dla potrzeb spławu lasu zatamowano niegdyś rzeczkę i utworzono jeziorko. Jakieś nieznane, przedziwne właściwości wody i dna tego basenu znęciły ku niemu tysiączne stada pstrągów, które trzymają się tego matecznika i opuszczają go tylko w okresie tarła. Piękne, złociste i srebrzyste ryby, zdobne w czerwone plamy po bokach, śmigają w seledynowej głębi jeziora i, jak wściekłe, rzucają się na przynętę rybaka... Ale rzadko tylko nadleśniczy rafajłowski pozwoli komuś przekonać się o obfitości pstrągów w małem, a głębokiem jeziorku leśnem.