Strona:F. Antoni Ossendowski - Huculszczyzna.djvu/172

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ROZDZIAŁ DRUGI
CZARNOHORA W BIELI


Srebrna okiść
Już „prosynec“ — grudzień na dworze. Wszelkie mokradła oddawna w stwardniałą zamieniły się „hrudę“, na kamień zmarzniętą. Przy brzegach potoków i rzeczek — i na kamienistych ich progach z brzękiem załamuje się podmyte prądem dzwonne szkliwie cienkich zaledzi. Na skałach i płajach śnieg