Strona:F. A. Ossendowski - W ludzkiej i leśnej kniei.djvu/90

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

żyli temi szlakami kupcy i oddziały zbrojne z Babilonu, Ekbatany i wojowniczy awanturnicy z północnych stoków Pamiru.
Wszyscy pozostawiali po sobie pamiątki, groby zmarłych i zabitych, oznaczone czerwonemi monolitami dolmenów. W tych historycznych mogiłach znaleźć można miecze, strzały i siekiery z bronzu i żelaza, miedziane i srebrne wędzidła końskie, strzemiona, złote sprzączki uzd i kolczyki niewieście i tylko z rzadka czaszki i kości ich właścicieli i właścicielek, bo czas i natura już pochłonęły na zawsze owe szczątki ludzkie.
Wśród jednostajnych, mniejszych lub większych dolmenów, wznosi się czasem dumny, arogancki stos, złożony z kamieni, z wetkniętą na szczycie płytą z piaskowca. Są to kurhany, pozostawione przez krwawego Dżengiza-Temudżyna. Wznosił on je na miejscach bitew z tubylcami, nad grobami swych potomków, wodzów i bojowników, znaczył z ich pomocą swój krwawy szlak wielkiego zdobywcy. Do dnia dzisiejszego są one drogowskazami od Uralu do... Pekinu i Taszkientu, są wiechami dla obliczenia przestrzeni w stepach, przez nikogo nie zmierzonych.
— Jak daleko do koczowiska Asuł? — pyta podróżnik spotkanego Tatara-pastucha.
Tatar zamyśli się i odpowie:
— Tyle, ile wypadnie pięć razy wzięta przestrzeń od małego Dżengiz-kurhanu do Kara-Dżengiz-kurhanu. (Czarny kurhan Dżengiza).
Tak się mierzy drogi stepowe, i takie mają znaczenie te krwawe, prastare ślady wielkiego twórcy państwa mongolskiego.
Wrażliwy podróżnik czuje, że nad temi grobami