Strona:F. A. Ossendowski - W ludzkiej i leśnej kniei.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

żądającymi zwykle łapówek, oraz z kolonistami z przeciwległego brzegu, których nienawidzą.
Przez tę część stepów czułymskich, noszącą nazwę Szira-Bułyk, biegnie dość szeroka i dobrze ubita droga, ciągnąca się od stacji kolejowej Aczinsk aż do Minusinska, miasta, odległego od kolei o 620 kilometrów, a położonego przy samem prawie ujściu rzeki Abakan do Jeniseju.
Stepy są pokryte bujną i wysoką trawą, która stanowi doskonałą paszę dla bydła. Gdzieniegdzie lśnią w słońcu, jak olbrzymie odłamki zwierciadła, jeziora o słonej lub słodkiej wodzie. Jeziora te, o ile zawierają słoną wodę, są otoczone ramą z czarnego szlamu, czyli błota, wydzielającego przykre wyziewy siarkowodoru lub gnijących drobnych wodorostów, bakteryj i większych żyjątek. Jeżeli zaś są to jeziora o zwykłej wodzie, słodkiej — okalają je trzciny i sitowie.
Gdy się zdarzyło zbliżyć do takich jezior, w podziw wprawiała ilość ptactwa wodnego. Przeróżnych gatunków dzikie kaczki i gęsi, kuliki, żórawie, a nawet łabędzie, czasem flamingi i pelikany, zrywały się całemi stadami i długo unosiły się w powietrzu, przeraźliwie krzycząc, potem znów spadały na powierzchnię jeziora lub kryły się w gęstych kępach trzciny.
Miałem wtedy ze sobą dubeltówkę Lepage’a, 16-go kalibru. Była to stara i słaba strzelba, lecz nawet z jej pomocą udało mi się kilkakrotnie siać istotne zniszczenie wśród tego wodnego ptactwa i kolekcje nasze wzbogacić takiemi okazami, jak żóraw chiński, lub indyjskie flamingi.
Lecz nietylko na jeziorach spotykałem ptactwo: w gęstej trawie stepowej gnieździły się cietrzewie pol-