Strona:F. A. Ossendowski - Wśród czarnych.djvu/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
KU GRANICY SUDANU.

Ostatni list pisałem z Tugé w przeddzień naszego marszu przez północny Futa-Dżalon. Ten ostatni dzień w Tugé, w małym punkcie administracyjnym, ukrytym w kotlinie górskiej, istotnie mógł się stać ostatnim dniem naszym, a w każdym razie ostatnim dniem mojej ekspedycji.
Gdy już wszystkie nasze bagaże, a dodać należy — bardzo pokaźne, bo ważące powyżej tonny, i cenne, zawierające trzy kinoaparaty, trzy aparaty fotograficzne, dwanaście strzelb różnego gatunku i zapasy amunicji, pożywienia, 8000 metrów najlepszego filmu, skrzynki z zapasowemi kliszami fotograficznemi i całe urządzenie obozowe — namioty, łóżka, stoły, krzesła i kuchnię, — gdy wszystkie te bagaże były już spakowane i nazajutrz o świcie miały być wyprawione na głowach 70 porterów-murzynów Fulah, spędzaliśmy ostatni wieczór bardzo pogodnie w towarzystwie naszych przyjaciół. Grono zaś ich tego wieczora zwiększyło się, gdyż do Tugé przybyli państwo Mangin z Labé oraz dwóch młodych oficerów w celu poboru rekrutów w obwodzie osady.