Strona:F. A. Ossendowski - Postrach gór.djvu/194

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tymczasem Bielski obszedłszy koszary i sprawdziwszy posterunki powrócił do swego mieszkania. Usiadł przy stole i wpadł w zadumę.
Przed oczami jego jak gdyby na ekranie w kinie przesunęły się niezapomniane nigdy obrazy, gdy służył w Legionie Puławskim, później werbunek potajemny młodzieży polskiej z Litwy i Białej Rusi do Brygady, a potem, gdy przyszła rewolucja rosyjska i Polacy trochę odetchnęli, począł się formować pierwszy korpus polski na Wschodzie, generała Józefa Dowbór-Muśnickiego... Coraz szybciej sunie porywający, burzliwy, zgiełkliwy film! Bolszewicy, rozkład armij rosyjskich, grabieże, morderstwa, ucieczka żołnierzy z frontu, zdradziecki, ohydny pokój, zawarty przez bolszewików z Niemcami w Brześciu nad Bugiem, zajęcie przez korpus polski Bobrujska i długie pertraktacje co do jego dalszego losu, aż Niemcy zażądali rozpuszczenia korpusu i podstępnie otoczyli korpus ze wszystkich stron, wreszcie straszny dzień, w którym trzeba było złożyć broń... Nie wszyscy się jednak poddali, a śród nich plutonowy wówczas Piotr Bielski... Ciemna noc lipcowa... kilku oficerów i żołnierzy w przebraniu cywilnym opuszczają korpus... Przedzieranie się na wschód wśród dzikiej hordy bolszewików i... nagle urywa się ten wstrząsający film...
Alarm!... Nocne ćwiczenia!...
Sierżant wypada ze swego pokoju, biegnie do kompanii, lecz tam wszystko już w ruchu. Jańczyk i Brzeziński bowiem w jednej chwili obudzili śpiące bractwo i postawili na nogi.
Ludzie ubierali się szybko i porywając karabiny wybiegali na plac.
Jerzy szepnął do kaprala:
— Choć pan sierżant pogniewał się na nas, a przecież musimy do końca doczytać ten pamiętnik!
— N-no, to się wie! — odparł Jańczyk bacznie oglądając przechodzących koło niego strzelców. — My tu jeszcze raz sprowadzimy tego nauczyciela, żeby nam wszystko opowiedział o sierżancie na Sybirze, bo tam, widzicie, dopiero było piekiełko, gorsze nawet niż na Murmanie, skąd to Murmańczycy białą niedźwiedzicę, ową tresowaną Baśkę do Polski przywieźli!
— Och, panie kapralu, chciałbym ja o tym Sybirze po-