Strona:F. A. Ossendowski - Postrach gór.djvu/129

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Dlaczego uciekł on, gdy go o karabin spytałem?
Gajowy podniósł ramiona i szepnął:
— Nie wiem... Skąd taki żebrak miałby karabin?... Pistolet chyba na straszenie wilków, ale żeby karabin... Nie wiem, nie wiem — mruczał coraz niespokojniej — nic nie wiem...
Na tym ta rozmowa się urwała, bo Brzeziński nie chciał jej podtrzymywać.
Postanowił sobie tylko, że opowie o wszystkim majorowi i po skończonych łowach, gdy dostanie urlop, poszuka tego zezowatego włóczęgę. Czuł, że w tym morderstwie kryje się jakaś tajemnica, której bez wykrycia pozostawić nie wolno.
— Ja, panie, skoczę do gajówki... — poprosił go Bajbała po chwili.
— Nie, brachu, ty pozostaniesz tu, a Dawidczuk pojedzie do Jawornika i zaalarmuje posterunek policji, bo tego tak zostawić nie można — sprzeciwił się Jerzy.
Bajbała westchnął tylko i odszedł, ponuro patrząc w ziemię.
Niepokój jego i zachowanie się zwróciły na siebie uwagę spostrzegawczego strzelca. Od tej chwili śledził Bajbałę, nie spuszczając z niego oka.
Szopa była prawie gotowa. Pozostało tylko okryć dach trzciną z jeziora, oblepić ściany i wstawić okna i drzwi, które dostarczył nadleśniczy z Jawornika.
Iwan Gabara opowiedział Jerzemu, że odkrył na Łysej Kiczerze starą, już dobrze zarośniętą olszyną porębę, gdzie o świcie sześć byków trykało się rogami, że aż po wierchach łomot szedł, a jeden z nich był stary osiemnastak.
— Trza się śpieszyć, bo ino patrzeć odryczą się jelenie, a wonczas szukaj wiatru w polu! — mówił kłusownik.
Brzeziński ułożył telegram do majora Rzęckiego i polecił Dawidczukowi podać go w Jaworniku przed tym jeszcze, jak pójdzie na posterunek.
Wasyl powrócił przed północą, przywiózł zwinięty w długi rulon kobierzec do pokrycia podłogi i drugi do przyozdobienia ścian szopy, dwie firanki na okienka i blaszaną rurę do pieca kuchennego. W przeddzień przybycia myśliwych nadleśnictwo miało dostarczyć kilka krzeseł, duży stół, trzy umywalki i różne naczynia. Chłopiec opowiedział Jerzemu, że policja została