Strona:F. A. Ossendowski - Lenin.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
88
F. ANTONI OSSENDOWSKI


cały dom, niż czekać dziesięć lat, aż właściciel odstąpi za wysoką zapłatę jeden pokój w suterenie! — powiedział Uljanow.
— Jak to zrobić, jeżeli wogóle nie jest to utopją? — spytał Liebknecht.
— Jak wy macie to uczynić, — nie wiem, — odpowiedział Włodzimierz. — Powiem tylko, jak to będzie zrobione w Rosji, kraju, pozbawionym wielkich ośrodków fabrycznych, gdzie ogólna ilość robotników nie przekracza tej, jaką posiada nieomal każdy poszczególny niemiecki obwód przemysłowy. Nie mówię już o różnicy intelektualnej, towarzyszu!
— Bardzo jestem ciekaw! — odezwał się Niemiec.
— Zadam pytanie: czy nie myślicie o tem, że dobrze zorganizowana, karna i na wszystko zdecydowana grupa, rzuciwszy dobrze obmyślane hasła, zasadniczo pociągające rzesze pracujących, może dokonać rewolucji? Czy nie sądzicie, że potrafi ona rozbić istniejące społeczeństwo, przeraziwszy je terorem bezwzględnym, i z pomocą tegoż środka ująć w swoje ręce ster władzy nad bierną i wahającą się częścią klasy, o którą chodzi? — spytał Uljanow.
— Myślę, że tak jest istotnie — mruknął Liebknecht.
— Zostanie to wykonane w Rosji! — zawołał Rosjanin. — I tylko tą drogą konspiracji i zaprzysiężenia ideologów można dojść do celu. Wcześniej czy później i Niemcy obiorą tę drogę, bo innej niema, towarzyszu! Wierzcie mi!
— Gdzież można znaleźć taką grupę idejowców? — westchnął Liebknecht, mierząc wzrokiem drobną, lecz barczystą postać stojącego przed nim człowieka o zmrużonych, przenikliwych oczach.
— „Est modus in rebus...“ — odpowiedział Uljanow i rozpoczął rozmowę z Liebknechtem o możliwości otrzymania z partyjnej kasy niemieckich socjalistów subsydjum na szerzenie marksizmu w Rosji dla wzmocnienia wspólnego frontu bojowników o dalszy los pracujących.
Po trzytygodniowym pobycie w Niemczech, Uljanow przybył do Paryża. Miał wskazanych kilka adresów studentów Rosjan, studjujących w stolicy Francji.
Imię jego było już dobrze im znane. Pokazali mu Paryż, gdzie szczególnie zainteresowało go muzeum „des Arts et