Przejdź do zawartości

Strona:Erotyki (Zbierzchowski).djvu/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ZACHCIANKI.


 
Na twych ustach uśmiech drży,
Ząbki twe jak sznur perełek,
Raz jak anioł jesteś ty,
Drugim razem jak djabełek.

Czarem, który lica twe
Stroi w barwy tak gorące,
Pasą się źrenice me,
Jak koniki dwa na łące.
 
W twem pobliżu więdnę tak,
Jak kwiat polny w letni upał.
Gdyby nie odwagi brak,
Tobym cię jak ciastko schrupał.

Tak się złota wije nić,
Niewolnika czynisz z króla,
Chciałbym tą sukienką być,
Która kształty twe otula.
 
Chciałbym się rozpłynąć w zdrój,
W którym kąpiesz swoje nóżki,