Strona:Erotyki (Zbierzchowski).djvu/059

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
NA STACJI.


Stacyjka mała, uboga
W wieńcu lasów i wzgórz.
Długo na pociąg się czeka,
Tak długo już...
Czemu do szczęścia droga
Jest tak daleka
Ach tak daleka?
Wieczór... słońce gasnące
Obłoków złoci krawędzie,
Prześwietla je wzdłuż i wszerz,
Że niby złote łabędzie
Płyną po niebios łące.
Może w tej samej chwili,
Nim dzień się z nocą przesili,
Ty patrzysz na mnie też
I dusze nasze tęskniące,
Jakby na znak zaklęcia,
Na ich złocistym szlaku
Padają sobie w objęcia?
Może w tej samej chwili,
Wpatrzona w blask ich złoty
Ty czekasz także znaku
Mojej żrącej tęsknoty,
Ty czekasz także dzieweczko