Strona:Erotyki (Zbierzchowski).djvu/057

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
OSTATNI AKORD.


Kowałem serce w stal
I sercem chciałem gryźć!
Daremny trud.
Odtajał uczuć lód
I został jeno żal,
Że czuję się jak liść
Wichurą gnany w dal,
Jako jesienny liść...

Zgryzoty duszę żrą,
Więc ten przeklinam dzień,
Gdy między duszą twą
A moją stanął cień
I zburzył cudny gmach,
Marzony w naszych snach.
O! jak niedobry dzień!
 
Straszna dokoła noc
Bez końca i bez dna
Aż po istnienia kres.
Gdzie moja dawna moc?
Coś w duszy mojej łka,
Coś wyje niby pies.