Strona:Ernest Thompson Seton - Kotka śmieciarka.pdf/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A nuż poznano tę kotkę śmieciarkę, a nuż odtrącili ją sędziowie, nuż jej niema wcale na wystawie!
Szedł jednak dalej, minął wiele sal, ale swej kotki nigdzie nie widział. Mimo to przyglądał się z zajęciem wspaniałym okazom zwierząt i czytał nazwy ich właścicieli, bo przecież dobrze jest czasem wiedzieć i o tem. O swej kotce przestał narazie myśleć. Wszedł wreszcie w sam środek wystawy, gdzie znajdowały się najdroższe i najwspanialsze okazy.
Tłumy ludzi kierowały się w tę stronę. U wejścia stało dwóch policjantów i pilnowało porządku. Przyszła kolej i na Japa. Zanim mógł się przecisnąć wśród zgromadzonej eleganckiej publiczności, dochodziły jego uszu wykrzykniki.
— Ach, cóż za piękność! Co za szlachetność! — zachwycały się jakieś panie.
— Ciekawa rzecz, gdzie się to stworzenie wychowywało? — zauważył wysoki jegomość.
— Jakżebym była szczęśliwa, gdyby to było moje! — wykrzyknęła dama w wielkim kapeluszu z piór.
— Co za spojrzenie, iście królewskie, co za wspaniałe futro — słychać było dalej.
— Ależ jej rodowód sięga aż do Faraona — ho, ho, ho — to doprawdy okaz!
— Przepraszam szanownych państwa — rzekł nagle dyrektor wystawy — proszę odsunąć się troszeczkę, bo właśnie fotograf z pisma sportowego będzie uwieczniał „perłę“ naszej wystawy — przepraszam — proszę odstąpić!