Strona:Ernest Renan - Żywot Jezusa.djvu/86

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ściańskiego, zapragnie przez rozdroża apokryficznych świętości dotrzeć do prawdziwej kolebki chrześciaństwa i uczcić ją, to na wyżynie okalającej Nazaret zbuduje jej przybytek. Tu właściwie powinni się modlić wszyscy chrześcianie, tu należało dźwignąć mury największego kościola, bo tu narodziło się chrześciaństwo, tu przyszedł na świat jego założyciel, tu żył i działał. Na tej ziemi, pokrywającej kości cieśli Józefa i tysięcy jego zapomnianych współbraci, filozof znalazłby najpiękniejsze miejsce do rozmyślania nad kolejami losów ludzkich, do czerpania pociechy i krzepienia się otuchą, że przez niezliczone błędy i ułomności ludzkie świat przecież ustawicznie dąży do własnej apoteozy.