Strona:Ernest Renan - Żywot Jezusa.djvu/150

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

o wskrzeszeniu proroków nie wyznawali, gardzili nim. Ale popularność Jana zmuszała ich do milczenia[1]. Było to zwycięstwo, które uczucie ludu odniosło nad arystokratyzmem kapłanów. Ilekroć żądano od kapłanów, aby wypowiedzieli jasno, co myślą o Janie, byli zawsze bardzo zakłopotani[2].

Zresztą Jan uważał chrzest tylko za symbol przygotowania umysłów do wielkich zdarzeń; chciał tą ceremonią podziałać na uczucie. Nie ulega kwestyi, że był na wskroś przejęty ideą mesyanistyczną i że cała jego działalność głównie na tej idei się opierała. »Czyńcie pokutę — wołał — albowiem królestwo boże bliskie jest!«[3]. Obwieszczał, że niebawem nastanie »gniew wielki«, to znaczy: przerażające katastrofy[4]; mówił, że siekiera już przyłożona do pnia i że drzewo zostanie rzucone niebawem w ogień. Przedstawiał Mesyasza, jako gospodarza z łopatą w ręce, zgarniającego ziarno i palącego plewy. Za pomocą pokuty, której symbolem był chrzest, jałmużnictwa, naprawy obyczajów, chciał przygotować ludzi do wielkich zdarzeń[5]. Nie wiemy, co rozumiał pod owemi wielkiemi zdarzeniami. W każdym razie występował przeciwko tym samym warstwom,

  1. Mat. XXI, 25 i nast.; Łukasz VII, 30: »Ale Faryzeuszowie i Zakonnicy pogardzili radą bożą sami przeciwko sobie, nie będąc ochrzczeni od niego«.
  2. Mat. cyt. wyż.
  3. Mat. III, 2: »Pokutujcie, albowiem się przybliżyło królestwo niebieskie«.
  4. Mat. III, 7: »A gdy ujrzał wiele z Faryzeuszów i Saduceuszów przychodzących do chrztu swego, rzekł im: rodzie jaszczurczy! któż wam pokazał, żebyście uciekali przed przyszłym gniewem?«
  5. Łukasz III, 11—14. Józef Flav. Ant. XVIII, V, 2.