Strona:Ernest Buława - Poezye studenta - tom I.pdf/395

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Duch krzywy, gdy przewrotnych ścieżek sieci zbiega,
Czując że już nie ujdzie przed ścigającemi,
To jak struś mądrą głowę ukrywszy w swe pierze,
Długo się niewidzianym sądzi w dobrej wierze. —





NIEZŁOMNOŚĆ.




Gdy zdania wietrznych ludzi jak liście niestałe
Z wichrami przeciwności szybko opadają,
Aż powrotem wiosennym znów silnie zuchwale
Dmą się i szumiąc puchem gałąź odziewają,
Duch silny na złość zimie i wichrom jesieni
Jest jak jodła, co w zimie z pod śniegów zieleni!





DO KOGOŚ.




Twe hrabstwo hrabio! cudnie w dali świeci
Kluczem jak Pruchno — w nocy z miedzy śmieci;
Kiedy cię widzę, to widzę Dendora,
Co ledwie ujrzy przechodnia gdzieś w dali,
Dmie się bełkocąc i nastrzępia pióra
By mu nie zajrzał do sinych korali. —
Oj! gdybyś wiedział jakie to nicponie
Twoje korale — nie bał byś się o nie!