Przejdź do zawartości

Strona:Ernest Buława - Poezye studenta - tom I.pdf/380

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Już cię kołysze, cicho, po maleńku,
Nim zaśniesz bajek dam i perełeczki. —





ROZHOWOR DZWONÓW.




Wieczór zapadał — stałem na mej skale,
W Wiśle wieczorna gwiazdka już zadrżała,
Za nią źrenica poszła między fale,
I w głębinach tkwiąca, dna szukała!
Wtem za utopionych zajęczał dzwon z brzegu.
Wy znacie te dźwięki o Krakowskie dziatki,
Na nie klęka włóczek kiedy łódka w biegu
I rolnik gdy wraca z pola do swej chatki!
O wy! jak te dźwięki modlicie się rzewnie
I myśl wasza z pieśnią w niebo leci śpiewnie.
Dzwony zadzwoniły, serca uderzyły
O piersi żelazne, ciche i poważne,
A na ciche jęki
Myślą odśpiewałem,
I więcej słyszałem
Jak dzwonów podźwięki! —





BRATKI.




I jeszcze wschodzą na ugorze bratki!
Kochaj je ziemio — bo to już ostatki. —