Strona:Ernest Buława - Poezye studenta - tom I.pdf/368

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jak męczennica na boje —
A syn śpiący, paczek mały,
Zemsty ducha spadkobierca,
Przekleństw moich, moich szałów,
Mej boleści, mego serca! —
Spał — lecz nie sny uleciały,
I zgryzoty nie — nie spały.
Ja kochanek mego ludu,
Ja męczennik po krwi braci!
Szedłem silny — siłą cudu
Niesion duchem — za mą gwiazdą,
Którą kiedy człowiek traci,
Traci orle pisklę gniazdo! —
Noc straszliwa — noc burzliwa!
Jak by wszystkie duchy, szały,
Na ostatni sąd powiały —
Trzęsła borem —
Aż poranek
Nad jeziorem
W blasków wianek
Strojny spłynął w jutrzni morzu.
Wtedy staliśmy na wzgórzu —
Na ramieniu, na mem prawem
Syn mój śnił — lecz budzeń dreszcze
Już zwiastował jękiem łzawym,
A na lewem spała jeszcze
Arfa moja uwieszona
Arfa moja złotostrona.
Ach! i ona w dźwięki wieszcze
Już budziła się — trącona
Listkiem drzewa — i poranka;
Promień złoty musnął struny
Jak pocałunkiem kochanka,
By senne zbudzić pioruny.
Wtedy staliśmy na górze,
I uklękli nad mogiłą
Dziką — słońce wychodziło
W przedświtowych zórz purpurze —